Artykuł ma dwie części. Pierwsza omawia proces otwarcia zapasu a druga sytuacje w których należy użyć zapasu. W obu częściach wytłuszczone zostały sytuacje które miały już miejsce w praktyce paralotniowej i mogły doprowadzić lub doprowadziły do zdarzeń niebezpiecznych. Na razie w artykule nie będą poruszane tematy związane z układaniem zapasów i ich montowaniem w uprzężach, budową zapasów i z rodzajami kopert oraz kontenerów, doborem zapasów ich żywotnością.
Jak zapas się otwiera?
Aby użyć zapasu należy najpierw puścić sterówki. Trzymanie sterówek może znacznie utrudnić dociągnięcie ręki do uchwytu zapasu, gdyż na przykład w spirali siły aerodynamiczne są tak duże, że mogą uniemożliwić opuszczenie ręki ze sterówką do uchwytu. Pilot w stresie może o tym zapomnieć, szczególnie gdy przekłada ręce przez uchwyty sterówkowe i będzie musiał poświęcić nieco czasu i uwagi na wyplątanie ręki ze sterówki. Przy okazji może się okazać, że puszczenie sterówek doprowadza do zakończenia atrakcji. Jest to możliwe szczególnie w sytuacji, gdy pilotowi wydaje się, że spada w spirali i usiłuje temu zapobiegać, a w rzeczywistości nie jest to spirala, ale korkociąg (w języku paralotniarzy korkociąg nazywany jest negatywką).
Po puszczeniu sterówek należy złapać uchwyt zapasu. Nie ma z tym problemu gdy mamy zapas we frontkontenerze, gdyż wtedy uchwyt jest dobrze widoczny. W większości uprzęży zapas jest montowany pod deską i dlatego uchwyt zapasu montowany jest z reguły na wysokości uda po prawej stronie. W normalnej pozycji nie jest on widoczny, dlatego należy zawsze po starcie w celach ćwiczebnych sięgnąć do tego uchwytu, aby wyrobić sobie odruch na wypadek konieczności użycia. Jest to szczególnie ważne gdy zmieniamy uprzęże i uchwyt może w różnych modelach być inaczej mocowany. Szukanie uchwytu to niepotrzebna strata czasu w sytuacji zagrożenia.
Pociągamy za uchwyt powodując wyciągnięcie zapasu z kontenera. Aby do tego doszło najpierw kontener musi zostać otwarty. Do uchwytu zamocowane są zawleczki (jedna lub dwie) które zabezpieczają kontener przed otwarciem. Pociągając za uchwyt powodujemy wysunięcie się zawleczek z pętelek spinających zamknięcie kontenera. Wyciągnięcie zawleczek z reguły nie uwalnia zapasu, więc musimy ciągnąć dalej.
Do uchwytu przymocowana jest tasiemka łącząca uchwyt z kopertą zapasu. Musi być ona na tyle długa, żeby podczas wyciągania zawleczek nie mogła się naprężyć. Dopiero po wyciągnięciu zawleczek może się napiąć wyciągając kopertę z zapasem z kontenera. W przypadku frontkontenera tasiemka ta jest krótsza, gdyż uchwyt jest umieszczony dużo bliżej koperty zapasu, niż w przypadku gdy kontener zapasu znajduje się pod udami lub na plecach, a uchwyt zapasu w miejscu łatwym do sięgnięcia przez pilota.
Po wyciągnięciu koperty z zapasem z kontenera należy wykonać zamach odrzucając zapas w kierunku wolnej przestrzeni i najlepiej przeciwnie do kierunku w jakim się poruszamy (za siebie). Uchwyt zapasu należy wypuścić z ręki.
Po odrzuceniu zapasu następuje najpierw wyplecenie linek umieszczonych poza koperta i ich rozprostowanie. W tym samym czasie następuje wyplecenie także jednej pętli zrobionej z linek zapasu blokującej otwarcie koperty. Koperta po otwarciu uwalnia pozostałe linki oraz czaszę zapasu i oddala się wraz z uchwytem. Nie należy mocować koperty i uchwytu do żadnych elementów zapasu lub uprzęży w celu zabezpieczenia się przed ich utratą po użyciu. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest wożenie zapasowej koperty i zapasowego uchwytu w bagażniku uprzęży.
Kiedy rzucać zapas?
Zapas rzucamy wtedy, gdy nie mamy kontroli nad skrzydłem, a deficyt czasu lub wysokości powoduje, że nie jesteśmy w stanie podejmować prób odzyskania kontroli nad skrzydłem. W przypadku gdy mamy czas i wysokość, ale podejmowane przez nas próby odzyskania kontroli nad skrzydłem nie dały spodziewanych rezultatów też należy jak najszybciej użyć zapasu, zanim sytuacji ulegnie pogorszeniu.
Przykłady:
Zderzenie z przeszkodą lub z innym pilotem. Jeśli następuje na małej wysokości (poniżej 300 metrów) zapasu należy użyć automatycznie zaraz po zderzeniu bez względu na konsekwencje, gdyż wysokość jest za mała dla oceny czy po zderzeniu będziemy w stanie kontrolować lot. Wypadek śmiertelny na Skrzętli: pilot po zderzeniu z innym pilotem nie użył zapasu gdy przez chwilę wisiał zaczepiony skrzydłem. Nastąpiło oderwanie lin od skrzydła i zapas został wyrzucony przez spadającego pilota prawdopodobnie dopiero tuż przed uderzeniem o ziemię.
Wypadki po zderzeniu z liną: pilot zawisa na linie transportowej na wysokości około 40 metrów. Po paru sekundach linki paralotni na których wisi rwą się i pilot spada. Nie zdążył rzucić zapasu, a z tej wysokości miałby szansę uratować życie.
Drugi wypadek: pilot zawisa na linie odgromowej wysokiego napięcia przechodzącej w poprzek doliny i też spada nie rzucając zapasu.
Trzeci wypadek: dwóch pilotów zderza się na wysokości około 300 metrów. Jeden rzuca natychmiast zapas lądując bezpiecznie. Drugi sprawdza że ma kontrolę nad paralotnią mimo tego, że skrzydło zostało rozerwane na dwie części i leci na lądowisko. Pilot który rzucił zapas mniej ryzykował, gdyż utrata kontroli nad uszkodzonym skrzydłem podczas podejścia do lądowania mogłaby być dużo groźniejsza od zagrożeń związanych z użyciem zapasu.
Utrata kontroli nad skrzydłem (spirala, krawat uniemożliwiający kontrolę skrzydła, spirala lub krawat ze skręceniem w taśmach, korkociąg, kaskada). Gdy następuje na małej wysokości (poniżej 300 metrów) należy natychmiast użyć zapasu. Gdy mamy wysokość dającą nam komfort podejmowania bezpiecznych prób odzyskania kontroli nad skrzydłem musimy pamiętać cały czas o kontrolowaniu tej wysokości bezwzględnie przerywając wszelkie próby odzyskania kontroli po przekroczeniu wysokości 300 metrów od ziemi.
Do otwarcia zapasu wystarcza 20 metrów wysokości od momentu jego wyrzucenia, jeśli nie mamy dużego opadania. W upadku spiralnym to opadanie może wynosić około 20 m/s. Czyli na przykład sekunda stracona na szukanie uchwytu od zapasu przekłada się na utratę 20 metrów wysokości.
Piloci najczęściej giną nie podejmując decyzji o rzuceniu zapasu. Zaabsorbowani próbami odzyskania kontroli nad skrzydłem zapominają o wysokości i zbliżającej się ziemi.
Podsumowanie:
Najważniejsza jest ciągła kontrola wysokości. Jeśli mamy dość wysokości dla podejmowania prób odzyskania kontroli to możemy to robić, ale cały czas skupiając się na utracie wysokości a nie jedynie na rozwiązywaniu problemu.
Jeśli na małej wysokości zdarzy się coś co pozbawia nas kontroli i w pierwszym odruchu okazuje się, że nie możemy utrzymać kontroli nad lotem to rzucamy zapas. Do zjawisk szczególnie niebezpiecznych na małej wysokości zaliczam spiralę, krawat z rotacją, skręcenie w taśmach z rotacją, zderzenie. Te sytuacje powinny skutkować automatycznym użyciem zapasu.