PPO 2010 – MP – przygotowania cz.IV

W związku ze zbliżającymi się Mistrzostwami Polski PPO 2010 organizowanymi przez nasze Stowarzyszenie, poprosiliśmy czołowych polskich pilotów o przekazanie nam kilku informacji o swoich przygotowaniach do zawodów, planowaniu strategii lotu i działaniach po jego zakończeniu. Dzisiaj swoje przygotowania przedstawia Rafał Łuckoś z Pro-Paragliding Team.

PAR_0036

Sponsorzy: Cityboard Media,  Odlo,  Motto

Mariusz Nowacki: Rafale w związku z tym ze jesteś jednym z najlepszych w Polsce (aktualny Mistrz Polski) mam do Ciebie kilka pytań związanych z Twoimi przygotowaniami do zbliżających się Mistrzostw Polski.

MN: Powiedz proszę jak dobierasz strategię lotu w zależności do panujących warunków? Jak wygląda poszukiwanie przez Ciebie noszeń – czy więcej szukasz sam ryzykując znalezienie się w strefie duszenia czy dzielisz ryzyko z innymi pilotami obserwując działania innych.

Rafał: Strategię lotu planuję na bieżąco w zależności od dnia (panujących warunków pogodowych), miejsca lotu (góry lub teren płaski) i etapu konkurencji (początek, środek, koniec). Celem jest przylecieć na metę przed innymi. Generalnie w przypadku super warunków i lotu w górach można dużo samemu ryzykować. Gdy latam w słabych warunkach i do tego na terenie płaskim  staram się być uważnym i latam w grupie.

MN: Jakiego wspomagania elektronicznego używasz podczas lotu?

Rafał:  Wariometr + GPS Compeo, oraz zapasowego GPS Garmin.

MN:  Jak wielkie ma ona znaczenie Twoim zdaniem w locie (pomijam oczywiście wskazania punktów i cylindrów przez GPS) Chodzi mi o pojawiające się dyskusje na temat wyższości np Compeo i innych podobnych urządzeń nad zwykłym tańszym sprzętem.

Rafał:  Moim zdaniem ma znacznie. Głównie przy dolotach do mety. Nadal najważniejszy jest jednak pilot i jego decyzje. Wygrywają piloci na rożnych instrumentach z rożnych firm. Ważne by miały kalkulatory dolotowe.

MN:  Wracając do planowania lotu. Jak szacujesz ryzyko podczas lotu? Czy starasz się wyznaczyć wysokość jaką musisz osiągnąć żeby dolecieć do danego punktu zwrotnego czy liczysz tez na wiedzę lub szczęście, że po drodze znajdziesz cos lepszego?

Rafał:  Nie ma reguły. W zależności od pogody, lokalizacji i znajomości  miejsca w którym latam, zajmowanego miejsca w rankingu zawodów, czy jest to początek zawodów czy koniec itp. Generalnie idzie o to aby nie zakopać się gdzieś i nie stracić dużo czasu na ponowne wykręcenie oraz oczywiście przedwcześnie nie lądować 🙂

MN:  Jak wyglądała najniebezpieczniejsza sytuacja jaka Ci się przytrafiła podczas zawodów? Z czego ona wynikała i co byś poradził pilotom o mniejszym doświadczeniu aby uniknęli podobnej.

Rafał:  Taka sytuacja miała miejsce podczas moich pierwszych zawodów zagranicznych, na Italian Open. Zrobienie „wyniku” (nawet nie mety tylko odległości :)))) zaprowadziło mnie do miejsca bez lądowania. Skończyło się na solidnym potłuczeniu… od tego czasu staram się latać z dystansem do wyniku. Bezpieczeństwo powinno być na 1 miejscu. Kilka razy kiedy pogoda (szczególnie wiatr) przekroczyła mój osobisty limit  „odpuściłem” konkurencje i wylądowałem.

MN: Opisz proszę któryś ze swoich lotów który szczególnie zapisał się w Twojej pamięci ze względu na założenie które podczas niego zrealizowałeś.

Rafał:  Było ich kilka. Ostatni jaki pamiętam to dzień na MP 2009 w Słowenii. Aby zostać Mistrzem Polski musiałem być w tym dniu lepszy od Spajka (Michała Gierlacha). Miałem do niego stratę ok. 30 pkt.  Plan miałem prosty. Pełny gaz od początku i wygrać task z dużą przewagą czasową nad Michałem. To czy dam w glebę po drodze nie miało znaczenia:). Task miał ok. 80 km. Na 15 km odskoczyłem od czołówki i nie dałem się juz dogonić do mety. 2,5 min za mną doleciał Spajk :). Osiągnięta przewaga wystarczyła do wygrania MP. Rywalizacja z Michałem w 2009 roku była dla mnie wielką przygodą – w PWC, PPO 2009 w  Bułgarii i MP w Słowenii. Raz On był lepszy, innym razem ja.

Mariusz Nowacki

Prezes PSP. W stowarzyszeniu zajmuje się tematem ubezpieczeń oraz Polską Ligą Paralotniową. Zawodowo inżynier budownictwa. Inne pasje: pływanie na wakeboard, fotografia lotnicza

  • email: psp@psp.org.pl

    Polskie Stowarzyszenie Paralotniowe
    ul. Nad Wisłą 4A, 04-987 Warszawa

    NIP 527 251 23 14
    REGON 140534339
    KRS 0000236118