15.09.2007
Wreszcie w ostatni dzień sobotę piękna pogoda. Wszyscy zadowoleni . Prezydent Federacji Aleksandr Pietrowicz Wasiliszin dumny, gdyż wszyscy wieczorem „ciężko pracowali” nad pogodą.
Odprawa.
Speed Run 51,3 kilometra. To będzie dobra konkurencja. Okno otwarte już o 10:00. Błyskawicznie wszyscy w powietrzu. Trzeba się śpieszyć bo jak bryza się rozpędzi i zdmuchnie termikę w konsekwencji można zostać nad górą. Pierwszy pilot odleciał w stronę Fedozji. Żagielek jednak przysiadł. Część pilotów ląduje. Ja również. Kładę skrzydło na krzakach i już mam pozamiatane. Godzina wyplątywania. Piloci startują ponownie i około 20 z nich na wysokości 1000 m odchodzi na trasę. Komin stoi nad górą jak zakotwiczony. Bryza nie jest w stanie go zepchnąć. Wreszcie wyplątuję się i znowu w powietrzu. Niestety komin to już historia. Płakać mi się chce. Jednak wiara czyni cuda. Po 2 godzinach bujania jest komin. Wraz z 2 Boomerangami i Axisem odchodzę na wysokości 700m. Aby przelecieć tylko około 6 km – myślę. Tam są pagórki. Od 7 kilometra lecę już sam. Reszta na ziemi. Mam szczęście. Wreszcie wykręcam porządny komin i kieruje się w stronę mety, potem następny i następny.
Pokonuję 27 kilometrów do UO 2007 i 41 km do Pucharu Koktebiela.
Odleciałem z góry ostatni i wracam ostatni. Uśmiechnięty od ucha do ucha Siergiej zabiera mi z rąk GPS-a.
Dwóch zawodników zameldowało się na mecie. Zbyszek trzeci na ponad 40 kilometrze.
Padł rekord Krymu – 115 km autorstwa Salimova Romana (RUS). Wieczorem wstępne wyniki dnia: Zbyszek na 3 miejscu ja na 12. Jestem zadowolony. Pakujemy się. Plan to wyjazd o 5 rano bo w poniedziałek musimy być w pracy. O wynikach dowiemy się po drodze. Zbyszek szuka swojego Dudka Ataka. Dał do polatania, no i teraz ma, ale skrzydło przechodnie. Impreza pożegnalna. Bar pęka w szwach, jest fajnie. Siedzę z Prezydentem Federacji i dyskutujemy o ważnych dla nas paralotniarzy tematach, np. jak to zrobić żeby pilot ukraiński mógł przyjechać na PO rozgrywane w Austrii. Tłumaczy mi, że żaden urzędnik tego zrozumieć nie może. Dosiadają się do nas piloci. Musimy opowiadać im jak latają Dudkowe skrzydła. Zbyszek ma co mówić. No a ja? No ale jak porównać dobrą „dwójkę” Sharka z np. Boomerangiem. Przecież nigdy na czymś takim nie latałem. Nie ma smutnych twarzy. Siergiej Zhukarin usilnie dopytuje się o której najpóźniej musimy wyjechać. Wreszcie idziemy spać.
16.09.2007
Rano przed 5.00 budzi nas Dyrektor Zawodów Siergiej Zhukarin i zaprasza na herbatę i kawę. Niespodzianka, na stole leży 5 medali z dyplomami oraz 2 puchary. Wszystko dla nas. Cała noc organizatorzy pracowali, aby to przygotować na tak wczesną godzinę. Byliśmy zaskoczeni. Ja szczególnie. I pomyśleć, że to między innymi przez Isia i Gotka. Bardzo im za to dziękuję.
Wyniki :
Ukrainian Open Championship 2007
Indywidualnie:
1. Cojocari Alexandru (MDA)
2. Salimov Roman (RUS)
3. Zbigniew Gotkiewicz (POL).
…
10. Piotr Góźdź (POL)
Drużynowo:
1. „OTMOROZOK.RU” (RUS/UKR)
2. „ SC-XAI” (UKR)
3. „ADRENALIN” (POL/UKR)
Mistrz Ukrainy 2007 – Solomko Mykola
Puchar Koktiebiel – 2007
1. Piotr Góźdź (POL)
2. Salimov Roman (RUS)
3. Zbigniew Gotkiewicz (POL)
W zawodach sklasyfikowano 54 zawodników.
Chciałbym podziękować organizatorom, którzy stworzyli przyjazną atmosferę. Czuliśmy się tam jak wśród swoich.. Warto przejechać te 1600 km żeby tam polatać. Jeżeli ktoś posądziłby Rusłana, że jego zachwalanie walorów Krymu jako miejsca do latania to czysty patriotyzm, z pewnością jest w błędzie.
W drodze powrotnej zwiedziliśmy jeszcze muzeum rakiet strategicznych w okolicy miejscowości Pierwomajskoje. Rakiety, infrastruktura z podziemnymi silosami i ośrodkami dowodzenia zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Po tygodniu pełnym emocji i zaliczeniu tylko jednego kwiatka (dosłownie-tulipan z przedniego prawego koła) przed samą granicą, dotarliśmy do domu.
Życzę sportowych sukcesów.
Piotr Góźdź