Zima to trudny okres dla glajciarzy, którzy uwiązani są pracą albo brakiem kasy, przez co jedynymi pararozrywkami są dla tychże filmiki, pisma paralotniowe bądź wyżywanie się na niusach. Oglądanie wędrujących niżów od października do kwietnia mało cieszy.
Wobec pogłębiającej się depresji siada się z piwkiem przed pecetem i szuka pociechy na para-stronach. Depresja może się jednak pogłębić, gdy na reprezentacyjnej stronie PSP nie znajdujemy zbyt wiele śladów życia. Wsiadamy wtedy na niusy i biadolimy, a niektórzy narzekanie mają w biosie. Przykładem może być kolega, który kiedyś po holu na 900 m napisał, że nie warto holować się u pana X, bo klnie jak szewc, a jego pies podnosi co chwila nogę i sika na skrzydła! Nie chciało mi się pisać wtedy sprostowania, że ten pies jest… suką, która sika zupełnie standardowo. Teraz trwa zajadła krytyka, że np. PSP nie zapewnia rozrywki za 20 zł rocznie!
Naczytawszy się mniej lub więcej agresywnych niusów i odcedziwszy wyzwiska oraz deklaracje typu „PSP nie jest potrzebne, bo ja jestem samowystarczalny jak dżdżownica”, można zauważyć, co naprawdę nie idzie OK. Jednakże do podjęcia pewnych decyzji trzeba dojrzeć. Zajęło mi to rok.
Gdy człowiek pierwszy raz zaczyna żyć na własnym garnku, jest dla niego odkryciem prosty związek przyczynowo – skutkowy, a mianowicie, że jak się np. browara samemu nie kupi, to po otwarciu lodówki tam się go nie zastanie, a szukanie winnego niewiele zmieni.
Te same prawa działają widocznie i tutaj. I nie ma co czekać, że znajdzie się ktoś bardziej kompetentny, kto coś zrobi aby wszystkim było lepiej.
Rozpisałem się prawie jak Uriuk w nieodżałowanej śp „Cross Country Polska”. A teraz konkrety: postanowiłem poświęcić trochę czasu i skontaktowałem się z administratorem strony PSP. Chodziło o nieaktualne „aktualności”na stronie PSP i martwe linki w dziale „miejsca”. Od czegoś trzeba zacząć. Okazało się, że problemem jest brak mocy przerobowych, co jest logiczne. Nie ma przecież etatowca, który siedzi przy pececie osiem godzin dziennie i uaktualnia wszystko w czasie rzeczywistym chwaląc w duszy płatnika ZUS.
Więc proponuję zrobić eksperyment. Przysyłajcie krótkie, acz treściwe, info o wydarzeniach paralotniowych, ale istotnych dla wszystkich latających, a nie typu „Jóźkowi X, mole przez zimę zjadły pokrowiec na wario”. Chodzi o paraimprezy, ciekawe linki, nowinki sprzętowe. Będę próbował zebrać je przynajmniej raz w tygodniu w „pakiecik wysyłkowy” dla admina, który tylko „wrzuci” je na stronę PSP. Aby je uwiarygodnić należy się podpisać. Pamiętać należy jednak o rezerwie czasowej; to nie jest intercity do Włoszczowej.
Prośba do Zarządu o takie samo info dotyczące AKTUALNIE PROWADZONYCH DZIAŁAŃ, abyśmy my, członkowie, zwłaszcza zimą, nie popadali w wątpliwości, czy PSP nadal istnieje. czy aby wszyscy w Zarządzie nie padli od ptasiej grypy a nasze składki poszły na wieniec…
Jest jeszcze kilka pomysłów w zapasie, ale nie wszystko od razu. Zobaczymy, czy jest chęć wspólnego rozruszania PSP. Nazwałem to eksperymentem, bo nie wiem czy dam radę i czy wy zaczniecie przysyłać info, które będzie na stronie PSP wystarczająco długo. Posty na niusach pojawiaja się i znikają, a do naszego sportu corocznie dochodzą nowi, zadając pytania które są stare jak najstarsi piloci. Grzebanie w archiwum i szukanie jednej informacji wśród setek bzdur też zabiera czas. Zachęcam do logowania się na stronie PSP jako Użytkownicy i dzielenie sie z innymi swą wiedzą, np w postaci artykułów.
Pozdrawiam.
Tomasz Wołoszczyk” Bumat” szary niedzielny pilot spod zółto niebieskiego glajcika