Złe wpięcie taśm – artykuł PLAR

Na stronę PSP do działu wypadki zostało zgłoszone zdarzenie niebezpieczne polegające na złym wpięciu taśm glajta do uprzęży. Z opisu zdarzenia wynika, że w momencie oderwania się pilota od ziemi taśmy paralotni odłączyły się z jednej strony od uprzęży. Pilot niegroźnie upadł, a samo zdarzenie uszło uwadze innych pilotów obecnych na starcie. Ponieważ jednak do tej pory słyszałem o kilku takich przypadkach, dlatego uważam, że zdarzenie warte jest szerszego omówienia. Za całą sytuację trzeba oczywiście winić pilota, który niestarannie wpiął taśmę w karabinek i taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko. Jak napisałem, wiem tylko o kilku takich przypadkach. Kiedyś widziałem w internecie zdjęcie takiej źle wpiętej taśmy. Pilot w czasie lotu zauważył to i sfotografował. Takie wypięcie taśmy w powietrzu, szczególnie na małej wysokości musi mieć bardzo poważne konsekwencje. Taśma na zdjęciu opiera się na miejscu w karabinku, gdzie powinna nachodzić część ruchoma.

 Kilka lat temu w Bielawie zdarzył się wypadek, gdzie kilkadziesiąt metrów od startowiska znaleziono martwego pilota. Jedną z taśm glajta miał wypiętą, karabinek był nieuszkodzony. Nie było świadków zdarzenia. Jedynym wytłumaczeniem tego wypadku jest złe wpięcie taśmy do karabinka.

Co zrobić aby ustrzec się przed taką nieuwagą?

Rozwiązań jest kilka i każdy pilot powinien dobrać odpowiednie dla siebie. Najprostszym jest dopisanie do swojej chek listy sprawdzanie, czy nasze karabinki są zamknięte. Może to zadziałać jedynie w przypadku, jeśli posiadamy jakąkolwiek listę przedstartową. Jeśli jej nie mamy, to należy wprowadzić. Ponieważ ludzie są omylni, to i tak będzie prawdopodobieństwo, że ten element zostanie źle sprawdzony. Moim zdaniem rozwiązania w lotnictwie powinny być odporne na błędy. Takim rozwiązaniem jest nieodpinanie skrzydła od uprzęży. Technika ta posiada wiele zalet i jest szeroko stosowana przez zawodników. Zabezpiecza ona dodatkowo jeszcze przed innymi błędami związanymi z wpinaniem taśm, takimi jak na przykład złym podpięciem speeda (takiemu przypadkowi sporo miejsca poświęcił Bruce Goldsmith w ostatnim numerze CC). Możemy wtedy stosować dowolne karabinki, włącznie ze stalowymi trapezami zakręcanymi za pomocą klucza. Należy wtedy pamiętać jedynie o sprawdzaniu, czy karabinki się nie rozkręcają. Dla osób, które muszą za każdym razem odpinać skrzydło od uprzęży dobrym rozwiązaniem będzie rozwiązanie nazywające się SIL i stosowane w uprzężach firmy Charli. Przy wszystkich swoich zaletach i wadach z pewnością zabezpiecza przed oderwaniem się od ziemi z niezapiętymi taśmami uprzęży, a zastosowane rozwiązanie eliminuje karabinki i stąd brak możliwości wystartowania ze źle wpiętą taśmą glajta.

Drugie zgłoszenie o którym muszę napisać, to wypadek śmiertelny w którym pilot rozpoczął spiralę na wysokości 70 m nad lądowiskiem. Na tej wysokości wykonywanie tego manewru jest zabronione. W niektórych krajach wysokość, poniżej której zabrania się wykonywania akrobacji określona jest na poziomie 300 m nad gruntem. Po otrzymaniu informacji o tym wypadku wykonałem próby zbliżone do tego, co zrobił pilot. Okazało się, że przy rozpoczęciu spirali na wysokości 70 m po wykonaniu dwóch łagodnych zwitek ( bez doprowadzania skrzydła do spirali upadkowej ) nie miałem już możliwości bezpiecznego wyprowadzenia skrzydła. Przy wykonaniu jednej zwitki udało się wyprowadzić skrzydło przez dwa obroty przy dokładaniu wewnętrznej sterówki dopiero około 10 m nad lądowiskiem. Wynika z tego, że niedoświadczony pilot nie miał szans na prawidłowe wykonanie manewru podpatrzonego w czasie swego wyjazdu, a polegającego na takim wyprowadzeniu ze spirali, że skrzydło w momencie wyprowadzenia dotyka stabilizatorem do ziemi. Stąd też przestroga do wszystkich pilotów, aby wszystkie nowe elementy związane z lataniem były wprowadzane bardzo ostrożnie, bez względu na to, czy są to elementy wyposażenia, czy nowe rodzaje zachowania.

Trzecie zgłoszenie to złe wpięcie taśm, które pilot zauważył dopiero po wylądowaniu. Zdarzenie z 2006.05.13. Pilot zrobił zdjęcie, które wyjaśnia wszystko.

karabinek

 

Zbigniew Gotkiewicz

Czyli gotek - założyciel PSP, lata od zawsze, startuje w zawodach, testuje skrzydła, uczy latać, ekspert od spraw bezpieczeństwa

  • email: psp@psp.org.pl

    Polskie Stowarzyszenie Paralotniowe
    ul. Nad Wisłą 4A, 04-987 Warszawa

    NIP 527 251 23 14
    REGON 140534339
    KRS 0000236118